Pamiętaj nadzieja jest jak by sercem świecy naszego życia małym knotkiem o małym płomyku w przetrwaniu trudnych chwil- jest magiczną siłą iskrą przetrwania.
Nadzieja przychodzi do nas z drugim człowiekiem,często mamy nadzieję w beznadziei, w bezsiloności. Nigdy nie pozbawiaj nikogo z nadziei,niegaś płomyka nadziei – bo to jest iskrą chcenia i działania. Wiara bez nadziei jest ziemia bez wody jest martwa . Nietrać nadziei nie zatracaj życia na chceniu bez działania, bez uczynków i bez chcenia. Pamiętaj nadzieja jest jak by sercem świecy naszego życia małym knotkiem o małym płomyku w przetrwaniu, trudnych chwil, jest magiczną siłą iskrą przetrwania. Z nadzieja idę przez moje życie, jest ma siłą przetrwania, siła mej wiary mego istnienia, ktoś powiedział matką głupich ja mówię na przekór matką przetrwania, matką wytrwałych, umiera ostatnia.
Moja nadziejo uskrzydlasz mie i dajesz mi skrzydła anioła,
śpiewa ma dusza pieśń bez słów,
która nucę przez całe me życie nigdy nieustaje.
Podczas wichrów i burz jesteś mą matką, ocierającą mą zmęczoną twarz, w pogoni za życiem, za szczęściem, zawsze jesteś najbliższa moją kochana nadziejo.
… czasem obdarta znadziei jest moja dusza. Z magicznego ogrodu mych niespełnionych marzeń…
Przychodzę do Ciebie ubrana tylko w nadzieję…
Suknię po drodze otrząsnęłam z kolorowych motyli…
Z włosów płatki kwiatów wiatrowi zaniosłam…
Uśmiech przynoszę na ustach czerwienią zwilżonych rosą maków na łąkach, kwitnacych róż w ogrodach…
Szeptem czaruję wrażliwość Twych zmysłów…
Esencją woni kwiatów Cię kuszę…płatkami zwilżonych rosą
Tulę do serca najczulej jak umiem…
Przynoszę Tobie Miłość w darze…
W sercu Twoim na wieczność składam…
Patrzysz na mnie zielenią swych oczu…
Kontemplujesz błądząc w labiryncie swych myśli…
Widzisz, że nie mam nic prócz Miłości…
Z której słów układam historię naszego szczęścia…
Rozbierasz mnie powoli z nadziei…
Wydłużasz czas w nieskończoność…
Milczysz, choć tak bardzo pragniesz mnie zatrzymać…
Przepełniona wilgotnym smutkiem błękitu oczu…pięknego nieba
Przeraźliwie świadoma nieuniknionego…
Odchodzę rozebrana z nadziei, choć w sercu pozostaje miłość i moje marzena, których nikt mi nieodbierze to marzenia małej dziewczynki która na zawsze pozostanie w moim sercu,jak pieśń wewnetrznego dziecka .pragnącego miłości ……Joanna 1983 /1985 z moich zbiorów mych wierszy