Medytuję rankiem i wieczorem ogarnięta ciszą natury, słychać tylko pasikonika i rechot żab, cichy świergot ptaków i szum drzew. Czuje wewnętrzną wolność.
Te proste dźwięki mnie cieszą radują moje serce, jestem wdzięczna za ciszę i szelest wiatru w drzew koronach ubranych w zielone liście, i piękno kwiatów.
Daje mi to radość, czuje dotyk stwórcy, świergot ptaków i uśmiech matki ziemi.
Moja dusza pełna wdzięczności, uśmiecha i raduje moje serce.
Wiem, i czuje że wszystko dobrze będzie – bo ufam myśląc o swoim celu, nie myślę o ważności. Realizuje swą osobowość , dbam o siebie i odnoszę się z szacunkiem i uczuciem wówczas dusza moja odzyskała upragnione skrzydła, wdzięczności świadomie zmniejszyłam poziom ważności pozwoliłam sobie mieć i otrzymałam wszystko czego pragnę.
Te chwile są tak piękne, że codziennie za nimi tęsknię, wydłużają się one
i nikt nie zabierze mi tego szczęścia by z radością
odkrywać każdy nowy dzień, każdą radość z przebywania ze stwórcą na łonie przyrody.
Pozwól sobie odnaleźć wartość duchowej ciszy.
Czasem
słuchamy lecz nie słyszmy pomiędzy niebem, słońcem księżycem. a ziemią a ciszą,
spotykamy samych siebie. Wielu z moich znajomych
patrzą lecz nie widzą, nie rozumieją co daje mi osobiste spotkanie z stwórcą
gdzie On jest?
W upragnionej ciszy słyszę co mi ma do powiedzenia? co mam przekazać innym?…
Serce swoim rytmem mocno upewnia mnie,
że warto być wdziècznym,wierzyć i ufać … Doceń otaczające Cię piękno przyrody. Spróbuj się wyciszyć i zrelaksować i być wdzięcznym…