Oby słońce nadziei nigdy nie zgasło – w Twoim życiu nigdy nie gaś promyka nadziei
Dzisiejszy poniedziałkowy poranek – nadziei promień się budzi.
Myśl pierwsza jak szybko czas ucieka.
Grudzień spogląda za oknami z szyb. Mróz pomalował szyby okien i drzew kontury, oszronił niczym malarz co oddał piękno natury.
W zadumie patrzysz na życie co ucieka i co nutą poematu serce otwiera….
Tęsknota za marzeniami dziecka co czeka z utęsknieniem na prezenty od Mikołaja. Widzę blask tych oczu jak otwiera prezent – patrzy oczami, niewinności i ufności co iskrą zapala w nich prostotę co w nich świeci jak diamenty nadziei umie z małych rzeczy się cieszyć.
Czy niebo gwiazdami otuli marzenia – szalem na szczęście da szczęście, dzieciom na świecie da czas miłych marzeń, czas zimowych zabaw okruchów bieli płatków śniegu co ziemie otuli wprowadzi w krainę uniesień.
Budzą się nasze wspomnienia. Patrzymy na adwentowa świecę, jej blask wnosisz w swe życie by nie zgasła nigdy nadzieja, promyk nowych postanowień, zapału, odwagi i nadziei na lepsze. Choć czasem jest ciężko ale warto nie ryzygnuj, spójrz oczami dziecka z prostotą serca bądź pełen ufności działaj.